Myśl dnia:

Skoro nie można się cofnąć,
to trzeba znaleźć najlepszy sposób,
by pójść naprzód.
Paulo Coelho

Najbliższy OM Chanting


Zapisz mnie Zadaj pytanie

Zostaw e-mail

powiadomimy Cię o najbliższym OM Chanting
Zapisz mnie

Wesprzyj kogoś OM Chantingiem

Proszę napisz imię i nazwisko osoby, której chcesz dać wsparcie poprzez OM Chanting.
Wyślij

Inne terminy

O dźwięku

Przez ostatnie 20 lat uwagę naukowców skupiają zagadnienia fizyki kwantowej i kosmologii w połączeniu z transcendentną duchowością, które jednogłośnie postulują , że wszystko co jest na świecie stanowi jedność.

Na każdym poziomie, fizycznym, subtelnym i przyczynowym, znajdują się niewidoczne wzory będące wyrazem spójnej jedności wszechświata. Ludzkość jest stopniowo coraz bardziej świadoma tych struktur, przenikających zasłonę iluzji i przemieszcza się poza rzeczywistość dualistycznych przeciwieństw (dobro - zło), poznając życie w wielowymiarowej przestrzeni.

Dotychczasowy stan ludzkiego uśpienia i nieświadomości kończy się bezpowrotnie, dzięki czemu otwiera się przed ludzkością nowa era wskutek transformacji postrzegania życia z linearnego w holograficzny. Na poziomie fizycznym zaczęliśmy już dostrzegać odwzorowanie geometrycznych wzorów wszechświata. Z nowej perspektywy nie ma zasadniczej różnicy pomiędzy atomem, galaktyką, czakrą, falą na wodzie od spadającej kropli. To tylko kwestia skali i percepcji wedle prawa "jak na górze, tak na dole". We wszystkich tych zjawiskach jest coś, co sugeruje istnienie fundamentalnego, archetypicznego wzorca ponad naszą świadomością, odwzorowującego jedność wszystkiego co istnieje.

Podstawowe zjawisko to wibracja dźwięku.

Pierwszym człowiekiem, który zaobserwował i opisał zjawisko kształtowania się elementów fizycznie namacalnych w geometryczne wzory pod pływem wibracji dźwięku był niemiecki fizyk i muzyk, Ernst Chladni (1756-1827).
W latach 50-tych pionierskie prace na tym polu przeprowadził szwajcarski fizyk Hans Jenny (1904-72), który opisał swoje eksperymenty pod nazwą Cymatics (badanie zjawiska fali). Fotograficznie unaocznił różnorodność geometrycznych , symetrycznych form tworzonych przez fale dźwiękowe oddziałujące na różne rodzaje skupienia materii (proszek, pasta, płyn), które zawarto w publikacji Cymatics, vol I&II (Macromedia publ. 2001).

W ostatnim czasie japoński naukowiec, Masaru Emoto fotograficznie udokumentował fenomen pamięci wody, w której tworzy się niejako zapis informacji falowo docierających do niej. Zarówno ekspozycja na dźwięk (muzyka, słowa), jak i obrazy (zdjęcia , kolory) ulegała odwzorowaniu w geometrycznych kształtach kryształów zamrażanej wody. Można to zobaczyć w filmie - "Wieści z wody".  
Kontynuatorem obserwacji Chladni i Jenny był Alexander Lauterwasser, który przeprowadził szereg eksperymentów z wodą i dźwiękiem. W swej książce zamieścił absolutnie magiczną kolekcję kolorowych fotografii obrazującej świętą geometrię wody poddanej oddziaływaniu muzyki Wschodu i Zachodu. Zawarł w niej oddziaływanie gongów, wyśpiewywanych mantr, psalmów tybetańskich mnichów, ale również wielu kompozytorów, od Bacha do Stockhausena, a także czystych dźwięków fal różnych częstotliwości.

W Nowym Testamencie czytamy: "Na początku było Słowo i Słowo było z Bogiem i Słowo było Bogiem". W tym zdaniu zawarta jest uzdrawiająca moc harmonicznych wibracji .

Świat jest nadal wielką tajemnicą, ale nauka zbliża się coraz bardziej do poznania Prawdy.
W "The Independent" (30 kwiecień 2001), doniesiono ze naukowcy zarejestrowali dźwięk kreacji przy użyciu instrumentu, który może cofnąć się do początku stworzenia.
Odkryto harmoniczne nuty, maleńkie fale dźwięku, które stają się ziarnami materii formującej gwiazdy, galaktyki i układy słoneczne. Początek naszej egzystencji był czysta wibracją. Słowo "Wibracja" zaczyna się na literę "W", której powtarzanie wytwarza falę dźwiękową.

Informacja o fundamentalnej wibracji, która zainicjowała powstanie naszego świata jest zawarta w Genesis: "I Bóg powiedział - Niech będzie światło i stało się światło". Najprostszą definicją Stworzenia jest Ruch, ale nie taki zwykły, prosty ruch, lecz ogromny, wielopoziomowy wzorzec wibracji, czyli częstotliwości. Fala wibracji jest jakby połączeniem dwóch przeciwstawnych sił "góra"-"dół", Yang w parze z Yin. Nie byłoby fali bez współistnienia tych dwóch aspektów, męskiego i żeńskiego. Bezruch nie istnieje bez ruchu, który jest napędem nie mającej końca kreacji. To współgranie przeciwieństw jest źródłem wibracji istniejących na wszystkich płaszczyznach istnienia, słyszalnych i niesłyszalnych.

Tak więc każda ludzka istota jest potomkiem pierwotnej wibracji, zawierającej w sobie wszystkie możliwości. Poruszamy się jakby na fali tej fundamentalnej wibracji i gdybyśmy mogli czuć jej oddziaływanie i kierunek w każdej sekundzie istnienia, bylibyśmy wszyscy zrealizowanymi personami zgodnie z naszym przeznaczeniem. Per-sona to skrót od łacińskiego per-sonare, co oznacza "przez dźwięk". Według hinduskiej filozofii "natura jest świadomością pulsacji".

Właśnie dlatego dźwięk mantry OM uznano za "Świętą wibrację". Samogłoska "O" z otwartymi ustami symbolizuje "uniwersalne Ja", natomiast spółgłoska "M" wymawiana przy zamkniętych ustach to "indywidualne Ja". Po łacinie Omnes znaczy "wszystko", co po angielsku wyraża all, zawarte w słowie Allah, a również Alleluja.


Popatrzmy na śmigło samolotu w bezruchu. Dostrzegamy poszczególne ramiona. Jeśli wprawimy je w ruch widzimy coś zupełnie odmiennego, jakby nieruchomy owalny obiekt. Wszystko jest jedną całością. Aby poczuć to zjednoczenie z wszechświatem i porzucić iluzję odrębności, trzeba przenieść się do wyższego wymiaru egzystencji, wejść w wibrację o wyższych częstotliwościach. Niezdolność dokonania tego wynika jedynie z nieświadomości posiadania w sobie takiego potencjału.

Nieograniczona ilość częstotliwości we wszechświecie oznacza, że dysponujemy takim zakresem możliwości, który nie mieści się w naszych umysłach, posługujących się u większości z nas starymi, zupełnie nieadekwatnymi do Prawdy programami. Obecnie wkraczamy w zupełnie nową erę egzystencji, nowe wibracje międzyplanetarne, a to oznacza, że musimy ulec potężnym zmianom w zakresie postrzegania , i myślenia. Im bardziej będziemy się opierać temu co nowe, tym bardziej uczucie zagubienia i bezsensu z poczuciem frustracji będzie nas wypełniać.
Prawidła obowiązujące za życia naszych przodków, a nawet rodziców  stają się z biegiem lat coraz bardziej nieaktualne. 

Esencją leczenia dźwiękiem jest nastrajanie instrumentu muzycznego jakim jest istota ludzka. Każda tkanka, każdy narząd ma swoja określoną wibrację. W przypadku zaburzeń ich funkcjonowania możemy przywrócić stan zdrowia poprzez przekazywanie właściwych dla danej strefy wibracji, weszła ona w rezonans z podawanym dźwiękiem i zaczęła prawidłowo funkcjonować.

Jakakolwiek część nas choruje, możemy poprzez "przypomnienie" jej zdrowych częstotliwości, przywrócić do zdrowia. Jest to spowodowane współgraniem pomiędzy naszymi polami energii subtelnych, które stale zmieniają się pod wpływem emocji, rodzących się w oparciu o różne systemy zakodowanych przekonań.

Lęk, złość, agresja, frustracja, zazdrość, depresja wprowadzają nas w stan niskich wibracji, natomiast radość, lekkość, czułość, miłość, zadowolenie są wysoko-wibracyjne. To co czujemy "wyświetla" się w naszej aurze. Nie trzeba nic mówić, by osoba osoba widząca lub odczuwająca świat energii subtelnych wiedziała jaki jest nasz aktualny stan. Skuteczność oddziaływania leczniczego w zakresie energii subtelnych, wyraźnie wzrasta gdy poziom świadomości osoby udzielającej pomocy obejmuje taka wrażliwość, a podstawowym uczuciem w stosunku do pacjenta jest miłość poza wymiarem fizycznym. Ponieważ nasze ciało może funkcjonować dobrze tylko wtedy, gdy nasz stan emocjonalny jest dobry, tak więc właściwe leczenie musi oddziaływać na wszystkie aspekty naszego życia, widzialne i niewidzialne. Zajmowanie się samym ciałem jest działaniem bardzo ograniczonym, dającym jedynie doraźny efekt.

Chcąc przywrócić równowagę i zdrowe funkcjonowanie całego organizmu należy oddziaływać równocześnie na wszystkich poziomach, co oznacza nie tylko "kąpiele w dźwięku".

Wzrastająca świadomość umożliwia zrozumienie, że odpowiedzialność za własne zdrowie spoczywa w nas samych oraz , że dysponujemy całym "instrumentarium", służącym nam do przeprowadzenia procesu uzdrawiania siebie i utrzymywania stanu równowagi. Zewnętrzna pomoc powinna więc głównie koncentrować się na przekazywaniu wiedzy dotyczącej wykorzystywania istniejących wewnątrz nas mechanizmów samoleczenia i samo-profilaktyki zdrowotnej.

Od wieków kodowany w nas lęk, mający bardzo niską częstotliwość, stanowi główne podłoże chorób i frustracji. Osłabia nas i powoduje, że jesteśmy podatni na manipulację, żyjąc w niezgodzie ze sobą. Będąc w niewoli, każda żyjąca istota traci automatycznie radość życia, a potem jej ciało podupada na zdrowiu. Niewola nie musi oznaczać jedynie stanu narzuconego przez innych, ale również, a może przede wszystkim dotyczy życia w klatce własnych ograniczeń.

To ciekawe, że na co dzień otaczamy się różnego rodzaju muzyką, a tak mało o niej wiemy poza tym, kto ją wykonuje. Jeśli podejdziemy do tego zagadnienia w sposób bardziej świadomy, wręcz medytacyjny, wtedy odnotujemy zależność pomiędzy stanem naszych emocji, a rodzajem preferowanej muzyki, staniemy się po trosze psychoterapeutami samych siebie.

Nasuwa się pytanie w jaki sposób praktycznie wykorzystywać dźwięk poza słuchaniem muzyki. Po pierwsze należy sobie uświadomić, że nasz aparat głosowy został nam ofiarowany nie tylko do mówienia, ale i do śpiewania, nie tylko przez osoby związane z muzykowaniem, ale przez wszystkich nas. Nadeszły czasy, kiedy coraz więcej ludzi rozumie rolę własnego głosu w procesie odzyskiwania zdrowia, co pozwala na świadome jego zastosowanie w ukierunkowany sposób, by nauczyć się na co dzień stroić swoje ciało i leczyć w razie choroby.

Muzyka to nie tylko wibracje wchodzące do uszu, a potem rejestrowane i analizowane przez mózg. Zakres jej działania jest dużo szerszy, bowiem kiedy słuchamy określonego rodzaju muzyki, czy dźwięków, nasze całe pole bioenergetyczne (aura) ulega transformacji. Jeśli "rozpływamy się" słuchając jakiegoś romantycznego utworu, nasza aura automatycznie poszerza się i jej kolory ożywiają z tendencją do różowości i zieleni. Jeśli muzyka brzmi mistycznie, dominuje wokół nas fiolet, a jeżeli słuchamy bębnów czy rytmów aborygeńskich przepełnia nas czerwień. Źródłem otaczającego nas pola są czakry promieniujące kolorami zależnymi od częstotliwości ich wibracji.

Wyobraźmy sobie, że napływa do nas nieustannie energia kosmiczna (magnetyczna) z góry i energia ziemska (elektryczna) z dołu, zasilając nas przez całe życie. Wzdłuż centralnej osi ciała (kręgosłup) są umieszczone ośrodki energetyczne zwane z sanskrytu Czakrami. Wyróżnia się ich siedem. Pełnią one rolę jakby centrali energii subtelnych, z których poprzez kanały obwodowe (nadi, meridiany) energia dopływa do wszystkich części ciała. Każda czakra ma odrębną częstotliwość wibracji, o określonej barwie. Rozkład kolorów w tych ośrodkach jest identyczny z obrazem światła przepuszczonego przez pryzmat (tęcza).

Pierwsza czakra, najniżej położona, o najmniejszej częstotliwości fali, odpowiada kolorowi czerwonemu i nucie "do". Druga jest pomarańczowa i brzmi "re". Trzecia - żółta, "mi". Czwarta - zielona, "fa". Piąta - turkusowa, "sol". Szósta - indygo, "la". Siódma - fioletowa, "si". Wydobywając z siebie nutę każdej z czakr, wywołujemy zjawisko rezonansu, czyli to samo, które stroiciel uzyskuje podczas strojenia fortepianu kamertonem.

Jeśli w danym ośrodku jest zaburzenie przepływu energii, czyli czakra jest "chora" to przywracamy jej "zdrowie" poprzez "przypomnienie" jaką musi mieć częstotliwość wibracji, by przyporządkowane jej strefy narządowe funkcjonowały prawidłowo. Ten sam efekt możemy uzyskać przy pomocy źródła czystego dźwięku, jakim jest kamerton, czy syntezator. Korzystając z własnych zasobów możemy to robić na co dzień, nie będąc uzależnionymi od innych.
W ten sposób nie dopuszczamy do rozwoju chorób na poziomie fizycznym, poprzez szybką naprawę na poziomie energii subtelnych.

Jeśli przećwiczymy wyśpiewywanie gamy do-re-mi-fa-sol-la-si z odpowiednią intonacją i czystym głosem, to już mamy pierwszy ważny etap nauki za sobą, bowiem codzienne staranne odśpiewywanie tych zgłosek daje nam już pewne wyrównanie energii subtelnych w ciele. Podczas wydawania z siebie dźwięku możemy usłyszeć, która nuta nam "nie wychodzi". To sugeruje, że właśnie na tym poziomie istnieje zaburzenie. Np. jeśli nasze "do" (C) chrypi albo zacina się, wiemy ze czakra pierwsza, podstawy, wymaga troski - czyli nastrojenia. W takich przypadkach najchętniej słuchamy utworów opartych na tym dźwięku. Zwróćmy choćby uwagę na fakt, że intonowanie modlitwy w kościele czy meczecie opiera się głownie na nucie C.

Dotyczy to również Mantry OM. Wyśpiewywanie gamy możemy zastąpić znanymi od wieków mantrami.

Najpopularniejszy jest wspomniany wcześniej dźwięk OM, śpiewany jest na wydechu. Okazuje się, że prawidłowe intonowanie go, przywraca równowagę hormonalną poprzez oddziaływanie jej wibracji przekazanych poprzez podniebienie do przysadki mózgowej , pozostającej w zależności sprzężeń zwrotnych z tarczycą, jajnikami i nadnerczami.

Zbiorowe wibracje są dużo silniejsze, a więc ich działanie na funkcjonowanie całego systemu energii subtelnych ma bardzo pozytywny wpływ prozdrowotny. Jednym ze sposobów takiego zbiorowego intonowania OM jest OM Chanting - samouzdrawianie poprzez intonowanie dźwięku OM w specjalnie uformowanym kręgu z intonowaniem dźwięku OM przez określoną ilość czasu.

Podobne artykuły:

[X Zamknij]

Zapisz się

Zapisz mnie

przejdź na nasz fan page